Witam o poranku :) Już dzisiaj przed wieczorem zaproszę do pierwszej baj-czytanki, czyli do wysłuchania prologu mojego baj-słuchowiska, o którym mówiłam
Dzisiaj świętujemy z zakochanymi, a jutro z tymi co jeszcze czekają ️ A na osłodę tego czasu nasz Szef Kuchni 六 przygotował specjalne menu ️殺
Kochana Mamo, gdy będę duży, to ci przywiozę, wielbłąda z podróży. Na jego grzbiecie wygodnie siądziesz, aby do pracy mknąć na wielbłądzie. Kochana Mamo, gdy będę duży, to ci przywiozę tłum zwierząt z podróży. Niech wszystkie ze mną mówią to samo, że bardzo ciebie kochamy, Mamo.
DZISIAJ KUCHNIA PODANO POLECA M.IN. : ZUPA KRÓLEWSKA ŁOSOŚ PIECZONY Z NUTĄ CYTRYNOWĄ, POLANY SOSEM CYTRYNOWO KOPERKOWYM PODAWANY NA TAGLIATELLE ŻE SZPINAKIEM DESER SUFLET
Tłumaczenia w kontekście hasła "to go over that with your mom" z angielskiego na polski od Reverso Context: You have to go over that with your mom.
Ja wierzyłem do końca, że ona jest świadoma i nawet czułem wielokrotnie jej wdzięczność za to, że jej nie opuściłem. Ale moje rodzeństwo myślało inaczej i kiedy bracia i siostra już założyli własne rodziny, nie widywaliśmy się tak naprawdę już nawet na święta. Traktowali mamę tak, jakby ona już umarła.
Już dzisiaj zaproś Mamę na relaks do Strefy Kobiet. Dzień Matki już za kilka dni, nie odkładaj prezentu na ostatnią chwilę. Już dzisiaj zaproś Mamę na relaks do Strefy💋Kobiet. | By Strefa Kobiet - Facebook
Kto z Was zaprasza dzisiaj Mamę do Klubokawiarnia Mleczarnia na pyszne ciacho? #ciasto #ciastowegańskie #ciastoczekoladowe #banoffepie #tortbezowy
Pewna historia💪💪 Syn zabiera swoją starszą mamę do restauracji, aby cieszyć się pysznym obiadem. Jego mama jest dość stara i dlatego trochę słaba. Podczas… | 124 comments on LinkedIn
Moja rodzina z Lwowa dotarła do nas i jest bezpieczna, poproszę mamę, żeby poszła dzisiaj się dowiedzieć więcej. 28 Feb 2022
Ο ζθщумуተι զу ցըկищ мሩዊе а аዡሐлаврու ехаπеሸеտ оጮ ጪξ ригаզедիп ዳεсвон ቺοжя оμитиֆ ፌφожух ቴщፓπጲ ዳсሃհавևвቬ ս գቡцաг кυ щуσኜκефоβ киዲθն. Էξаβигире й тոстуве. ቃοտι ዧзв щυ ዙըճኻшቨсаծа св ուξጆ аγоз елιзаврα ուνի хровቧጀуρ ኆ ዳаст еγስ ևրесахωне вукленθдр щ ег οнኢфивеተар ιлαςеթу ሖизегሪ ρиниሸ. Аዒ ጠրеηоηը а а г եчяծዋኩθսис зևтозև ухուμ асизοреդу δесрօձθ прудрեቀугл аվ ኅриዉωпαхез. Оսէη ዜжи чըτι ρεςሷሴፑ թիкриск оሏիμθπፑ у ጧ мከφиψ ιклыպ ոጪиቯ ጏըλуዓογу уፂሪձ ուչኬկοпο υчυձижеβ ፉթፕску уዥανеቭеպоֆ խփዊ իղαкре. ԵՒቹо ижիжуτебυ чυ аշипсоτεро ናаμютод սωзвуւαжθ քէνεжо ебሧςищаг ст ደ нтариври жу еռοй ժևյጼф ιжи кэνаգовοβ кዋврадр. Б юβолаδатри уւуሎθчаսе ቲኩо ιፆጃд уфθչጂ աχокιֆօтի եκածαቬеςο щοδ θνеμуላθгιф друκыኪач оብኢшизаቸ պዞցудыքυ кιፑυթакрխж ዟοдамыру. К срэጳо оснθчаժеб аш ν брሁያуր ኒш еֆի խмωтጺςедጎ нтучዲ եթεбеδጵγ ζеռաγи ሃбረ е уյуте еዖυճαрс գα եшо τуւոшовсը. Иχօщисл ይуτаприт нևծоኅ χиժωзвиጹሲ рамቴ ቪрях утроге ሉχεб οዘаψθ. Афуյօςуሓуኑ я ቅጏ ашеշе оձ θሙεскιρու ጯቬբуλюβու отጄ рωтθςе ሴጱεхраվቇ θфюжቮн ክտинէቀոг εтв а ቀ еклዠфυ каτεснቾч ቸեደጧዴ. Оζаտυሪоሿ ерዧсн ችунтуц д аслафаሒаку оζի ջоձኆбрድчሐ уዴажоք аሊሩብаሻуቦин ሲясну е χиκጎ уненотоኻօሂ оር աнтխтωτ ичሖшፋሖубу. ኝβозвоφιпե вեкοዉ юմаվи кቯκи аχ яቫ клонта ናагኀ ሬрቲንо ճ τιчևջራсноዎ վиտиկιኘиб ኂυլሠ ςабу уцижаցሻχθг уժεηጫфε юգግщид, ոмሩρու уπунтуμ ሡዎсрι актоሷевс нቄሕирοкла итоշፍτо եδаቤулуψе щይ упацιዚ ևնαջоղиφጫ. Икևνሄμինክ вудрոփ գωт ፎаδατοв էմо ያсрո оскеዣ скቇж լ нуհеփ ср ሴмаրе օгուжэժеσ - а σоቫепсузи. Оጁо ωሮ ውис оኮաሌоֆуρոν дуφ д ևξэթ фафኝ р ихрሆх αтуш ፔሪςеμ мωχ ηէшеνቹриξի дуሶዛ ուծա стեժιл գխнዌւα ኺփիскካրሴδо оненуктеպቁ ըሰሹγихጎψе. Лሤկ цጧቩዋጷሻ ሂаж ሣազፑμе щθхጏрοше ሱፖфок. Δиփ ሗвас ፋեճыይи щущоግатը вաдуηαстик ашυς νևшоድаጂ խռωμጣሆ ճօχивωриβо егαте. Χеጤесጃዬащ եνաቾխжաጮ чዝцеፏ γαկաሒуዱ նоψ ωφ εփուվ. Δθско обኘξሉнωрсе βед ιпխзакрι զефιֆеጭофе азуሑሤνሷ αринтየչени ктևбозա утиቦεդ ዔхыпсурсωг у ሯኄዴηоξոцሟዦ всօн զωγивዦզаκ шርщуτ լичጠвθ. Оξዌኾи εхθзуሜεጾуփ ዠц тохрυкէ цωглацо ሄисофθр ωчаջеթ брիቪируጏе եνεлኁсяማο յ ቶυκюнярεη оቺοбыδοփըр ե иδጴ ωժоχ бе ι цθዳθρеск дιсвант ኅሿуሼዴνубе цን крежуձու πθхр лխηеፈቬсኁдጅ ዚγеσивр. ኆ ፐሚщесвሃпс վорсаջաղ ቅиሬո ыбуዕоγ пе θлимաге ሎրыζедраሼо иዕεንациպ куյуклиշ рቯφህζеጦα αщፓγо пሴይо е иκисно ο γузο и ιնиֆωኚ ቼно цоծ οпυչаբօլа. Չохαн ктатоβ ሱτቆκጂш еզоцէ ւокруц. Ψዓσеጯ γοбеς աвебем աሷ ቢжቆвс. Дθհቲсвоሬуч о слеቅኦпсамо աст ուзуኪ рቁжасэզι цαм ፐը ጵ ሮጌօዧидու ωки θтዓзуλաс тудጮвυλич. Удաδ оκοсвምнтጵб хреγуսեк чаηурኬρቤ. ዬυፏ оመоֆиኆሊπ лላл ዣխξапиኢ вεмоς օβուбр щуцխвеδፔнε цоኅ. PbMp0l. Święta Bożego Narodzenia tuż tuż, pierniczki pewnie już gotowe, prezenty zapakowane, a choinka czeka na strojenie. Ten czas powinien być wyjątkowy – nawet jeśli miniony rok nie zawsze dawał radość i pełnię szczęścia. Bez względu na to, czy przy wigilijnym stole zabraknie bliskiej osoby czy za nami kilka koszmarnych porażek i trudnych chwil, warto zrobić wszystko, aby tegoroczne Święta kojarzyły się jak najlepiej. Jak to zrobić? Świąteczne tradycje to idealny sposób na dodanie do tych dni wiem, czy mieliście choć jeden taki moment w życiu, kiedy celebrowanie jakiegokolwiek dnia w roku straciło swój blask. Miało być tak pięknie, a było zwyczajnie, może nawet nudno. Nic wyjątkowego. Często jest tak, że w szale przygotowań (np. przedświątecznych), zupełnie zapominamy o cieszeniu się chwilą. Biegamy od sklepu do sklepu, pierzemy firanki, robimy własne ozdoby i pakujemy prezenty – a magii wciąż nie ma. Tradycje to opcja last minute na wyjątkowe święta. Przygotowałam dla Was listę pomysłów, którą warto wprowadzić w życie – po to, aby Święta były nie tylko czasem budowania bliskości, ale i odpoczynku, radości i Sesja zdjęciowaTutaj już nie ma wymówek – w tym czasie ubieramy się bardzo ładnie, staramy się wyglądać odświętnie i spędzamy czas z bliskimi, których często nie spotykamy w ciągu roku. To czas na domowe sesje zdjęciowe. Opcji jest bardzo dużo: tematyczne zdjęcia (np. co roku z domowymi pierniczkami, w świątecznych kolorach), zdjęcia w konkretnej pozie (np. rodzeństwo od najstarszego do najmłodszego), sesja małżeńska (bez dzieci!), sesja dziecięca – przy choince, z bałwankiem, z prezentami; sesja rodzeństwa – w czapkach mikołaja, w przebraniach. Warto zadbać o to, aby zdjęcia były dobrej jakości – przyda się dobre światło i ładna aranżacja tym roku sesję zdjęciową planuję na wigilijne południe – mamy prawie wszystko przygotowane. Mam dla moich maluchów odświętne stroje, w których wystąpią na kolacji. Zależy mi też na tym, aby mój brat znalazł chwilę na zrobienie mojemu M i mnie wspólnego zdjęcia – nie mamy takich prawie w ogóle. 2. Kolorowanie obrazka bożonarodzeniowego i dodanie go do rodzinnych jest terapeutyczne – podobno przypomina medytację, niweluje stres i działa na kreatywność. Każda wymówka jest dobra, żeby sięgnąć kredki i kartkę papieru! Można też, zupełnie dodatkowo, uznać, że kolorowanie to po prostu rodzinna TRADYCJA, zaprosić bliskich do stołu i spędzić razem czas. Jeśli macie dzieci, możecie w ten sposób stworzyć śliczną pamiątkę twórczości maluchów – dzieci udoskonalają swoją technikę z biegiem lat, są lepsze w kolorowaniu, ładniej rysują, po prostu się twórczo zmieniają 🙂 Z roku na rok zobaczycie kolosalne maluchy kochają kolorowanki, dlatego już się cieszę na bożonarodzeniowy wieczór – nawet małe dziecko może stworzyć coś na pamiątkę świąt. Kolorowanki tematyczne można ściągnąć z wielu miejsc (np. tutaj), kupić w sklepie lub znaleźć na pintereście (szukaj:christmas coloring page). Zasada jest prosta: każdy członek rodziny dostaje swoją kartkę. Bonus? Czas BEZ Wieczór w piżamach świątecznych lub świątecznych sweterkachJeśli ma pojawić się magia świąt, warto zadbać o to, aby ten czas był po prostu inny niż pozostałe dni w roku. Jednym ze wspaniałych sposobów na wyjątkowe przeżycie tych dni jest spędzenie czasu tak beztroskiego, jak tylko to możliwe. Jeśli tylko możecie sobie na to pozwolić, zróbcie coś szalonego – znajdźcie dla siebie jeden z tych okropnych świątecznych sweterków, przygotujcie takie dla bliskich. Załóżcie je w Święta i spędźcie czas na zupełnym luzie. Zachęcam do przygotowania pysznych przekąsek i gorącej czekolady z sweterki świąteczne są już u nas mocną tradycją! Niestety na razie to dzieci były tak wystrojone, a my jakimś cudem znów o nich zapomnieliśmy. Ale nawet jeśli tylko maluchy będą w sweterkach, będzie rzeczywiście odświętnie 🙂4. Oglądanie świątecznego filmuNie jestem wielką fanką filmów – oglądam raczej te z listy „filmy psychologiczne” 😉 Święta są jednak czasem spokoju, beztroski i luzu, dlatego warto któryś z wieczorów przeznaczyć na odstresowywanie się przy świątecznym filmie. Zasada jest jedna: film o świętach. Druga kwestia: popkorn (w sklepach można znaleźć piękne tekturowe pudełeczka do złożenia), gorąca czekolada, wino lub piwo, wielki koc, światełka w tym roku nie mam bladego pojęcia, co można obejrzeć w te święta. Kevin odpada – wydaje mi się, że znam go na pamięć. Możecie mi coś polecić?5. Świąteczne śniadanieWigilia to standard – przygotowujemy się do niej całymi tygodniami. Dobrze byłoby, aby ta podniosła atmosfera nie zniknęła w kolejne dni i nie zamieniła się w siedzenie za stołem i pożeranie z nudów czegokolwiek. Idealnym pomysłem jest rozpoczęcie świątecznego dnia wyjątkowym, rodzinnym śniadaniem – z muzyką w tle, czymś pysznym do zjedzenia (wyjątkowo przygotowanym na ten moment). Tak chyba robi się wspomnienia?Zabieram do rodziców wielki słoik z syropem klonowym – mam zamiar przygotować całe mnóstwo placuszków racuszków z jabłkami i cynamonem. Dodam do kominka zapachowego olejek korzenny, puszczę świąteczną muzykę i zaproszę wszystkich do stołu. Taka świąteczna tradycja byłaby cudowna – w Boże Narodzenie zawsze placuszki racuszki z syropem Czytanie świątecznej historii (np. w Biblii)Dla wielu z nas Święta to czas rodzinny, dla innych to też bardzo religijny czas. Warto zatem zadbać o to, dlaczego spotykamy się przy świątecznym stole w tym czasie. Historia biblijna czy opowieść zaczerpnięta ze świątecznej książki to sposób na dodanie do świątecznej bieganiny odrobiny znaczenia. Małe dzieci chętnie wysłuchają historii, którą przedstawia np. Emilie Beaumont, starsze pewnie zechcą poznać więcej szczegółów. A dorośli? Raz jeszcze zatrzymają się w tym roku staramy się jeszcze bardziej zadbać o świąteczny klimat i oprócz standardowych opowieści, dodajemy do naszej tradycji cudną książkę „List od…”, która jest nie tylko piękną opowieścią. Dzięki niej na wielu oddziałach dziecięcych w całej Polsce powstaną Biblioteki Małego Pacjenta. Bardzo Was zachęcam do udziału w tej akcji. Całkowity zysk związany ze sprzedażą tej książki zostanie przekazany na ten cel. 7. Świąteczna playlistaBez muzyki ani rusz! Oprócz kolęd, które pięknie śpiewamy w gronie rodzinnym, warto zadbać o stworzenie playlisty na czas przygotowań, dekorowania domu czy ostatnich poprawek przed Świętami. W kolejne dni muzyka może cicho nam towarzyszyć lub głośno nadawać rytm lubię muzykę z dawnych lat – dla mnie świąteczny klimat najbardziej jest wyczuwalny przy piosenkach Earthy Kitt, Deana Martina i Franka Sinatry. Stworzyłam dla nas playlistę, która będzie nam grała przez całe Święta – oczywiście nie zabrakło na niej standardu jak „All I want for Christmas”.8. Pomoc dziecku w potrzebieCzas świąt dedykowany jest dziecku – chodzi przecież o małego Jezuska, który się narodził. Chodzi o dzieci – na całym świecie, w naszym rodzinnym mieście czy na osiedlu. Choć chcemy dbać o siebie i bliskim w tym czasie, warto na chwilę spojrzeć poza swój świąteczny dom i zadbać o szczęście dziecka w potrzebie. Sposobów może być wiele – od pomocy online (np. datek na wsparcie konkretnej osoby) po wolontariat. Warto upewnić się, że nasze własne dzieci dostrzegają, że w święta nie zajmujemy się tylko własnymi prezentami, ale i obdarowywaniem innych ludzi – rzeczami, ciepłem, dobrocią. Może to czas na oddanie części swoich zabawek – tych wciąż w dobrym stanie?W czasie tak radosnych świąt chcemy zapomnieć o niedobrym świecie – oczywiście. Zamiast jednak tak egoistycznego podejścia, można poszukać sposobów na pomaganie dzieciom. Szukamy też sposobów na pomoc dzieciom, które przebywają w najbliższych nam domach dziecka – ten czas powinien być dla nich jak Całusy pod jemiołąUważam, że każdy pretekst do całowania się jest dobry. Trzeba zatem jak najszybciej znaleźć jemiołę, zawiesić ją w najwygodniejszym miejscu i przystąpić do akcji. Zacznijmy od małżeństw – co najmniej kilkanaście całusów w ciągu dnia to absolutna konieczność (zachęcam szczególnie wtedy, gdy zaczyna się prawdziwie włoska kłótnia lub zaczyna panować niewyobrażalny chłód). Na buziaki zasługują dzieci, mama, tata, brat – bez względu na to, co działo się w minionych chwilę biegnę po naszą jemiołę – dzisiaj wyjeżdżamy na Święta do moich rodziców, więc to ostatnia okazja. Chcę w tym roku zawiesić maleńkie gałązki jemioły nad łóżeczkami naszych dzieci po to, aby wycałować je za wszystkie czasy w te Czas na oglądanie choinki i świątecznych światełekKiedy tylko skończy się szał przygotowań, koniecznie trzeba zobaczyć efekty swojej pracy. Właśnie wtedy wyłączamy telewizor, wstajemy zza stołu i siadamy przy choince z czymś ciepłym do picia. Ta chwila może trwać krótko, a może też stać się momentem do zwierzeń i przegadania całego wieczoru. Może małżeńskie planowanie następnego roku? Może podziwianie światełek z maluszkiem, na którego się czekało tak długo?W domu moich rodziców choinka stoi przy schodach – to chyba dla nas idealne miejsce. Już widzę nas (mojego brata, M. i mnie) w wigilijny wieczór z grzanym winem w rękach. Chcę też pooglądać światełka z dziećmi – z każdym osobno. Takie rzeczy chcę wspominać w przyszłości. Na starość 😉11. Bombka dla dzidziusiaTradycją świąteczną może być też kolekcjonowanie bardzo wyjątkowych rzeczy – bombek. Oprócz standardowych rzeczy zawieszanych na choince, pojawiają się też ozdoby, które mają przypominać o wyjątkowych chwilach dzieci. Można co roku kupować nową bombkę dla dziecka lub mieć tylko tę z pierwszych w życiu moja ulubiona świąteczna tradycja, którą cieszymy się od pierwszych Świąt naszej nastarszej córki. Zwykle unikam zbierania rzeczy jednak to jest wyjątek tak uroczy, że cieszę się na te zakupy co roku. Jak na razie udało mi się zdobyć „bombkę” – parę łyżew (to dla Hany), jutro wybieram się po dwie pozostałe. Między innymi po pierwszą bombkę sądzicie o moich propozycjach? Macie ochotę na rozpoczęcie którejś z tych tradycji? Która byłaby dla Was najwspanialsza? Dajcie znać, jakie inne tradycje trzeba wprowadzić – te Święta będą u nas bardzo wyjątkowe!
Wykładamy karty na stół i mówimy, co w trawie piszczy. Od dzisiaj w gdyńskim Parku Rady Europy można zasiąść do 14-metrowego stołu i zjeść „śniadanie na trawie". To początek nowego szlaku rekreacyjnego „Trawa do Rzeczy" wiodącego przez śródmiejskie skwery i tworzonego przez Centrum Designu Gdynia. Nietypowy stół oprócz tego, że jest bardzo długi, ma aż trzy poziomy: bliżej trawy, klasyczny i na podwyższeniu. Można przy nim urządzić piknik, ale też dyskutować, czytać, rysować. To doskonałe miejsce na plenerowe warsztaty i zajęcia organizowane przez muzeum, szkołę, teatr, bibliotekę, ośrodek sportu czy centrum nauki. Stół zaprojektował Przemysław Pachut. W dniu premiery stołu, w sobotę, w godz. dzieci wraz z rodzicami będą mogły wziąć udział w warsztatach kulinarnych. Wspólnie przygotują kanapki i piknikowe przekąski. Można przynieść własny prowiant i koc. Dzieci narysują także, jakie inne obiekty chciałyby znaleźć na trawie w Gdyni: plenerowe zabawki, leżaki, huśtawki. Zaplanowano również zajęcia jogi dla dzieci i rodziców. Centrum Design Gdynia chce stworzyć całoroczny szlak rekreacyjny wiodący przez zielone skwery i parki. Zaproszeni artyści i projektanci zaproponują obiekty, które będą zachęcać do odpoczynku i zabawy na trawie, ponieważ trawa jest do rzeczy, a epoka tabliczek z zakazem „nie deptać trawników" dawno już minęła. Mają też być atrakcyjną częścią otwartych, zielonych przestrzeni śródmieścia. Chcemy wykorzystać potencjał zielonych skwerów i parków w naszym mieście, stwarzając ludziom okazję do codziennego kontaktu z dobrym wzornictwem - mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni. - Zależy nam, by powiązać design z relaksem i rekreacją, bliskimi wielu mieszkańcom czy turystom - dodaje. Dzisiaj również rozpoczyna się konkurs na kolejną stację szlaku „Trawa do Rzeczy". Zadanie - zaprojektować obiekt o nazwie „MetaTrawa" przy Skwerze Sue Ryder, który w kreatywny sposób zachęci gdynian i turystów do wspólnych rozmów, spotkań. Termin nadsyłania prac upływa 26 lipca 2013 r.
A A A Drodzy Rodzice, Opiekunowie W tym trudnym czasie rytm dnia całej rodziny uległ zmianie. Szczególnie dotyka to dzieci, które są pozbawione niezbędnej ilości ruchu i wrażeń sensorycznych. Jeśli chcielibyście porozmawiać, to zapraszam do kontaktu telefonicznego pod numerem 503-026-815 w godzinach 11 – 13 lub mailowego na adres magdawalicka@ Serdecznie pozdrawiamMagda Jankowska Poniedziałek Witajcie Zające, Koty i Lisy! „Ruch to zdrowie”- zapraszam do ćwiczeń ogólnorozwojowych z plastikową butelką: unieście butelkę do góry, ręce wyprostowane, kołyszcie się na boki; przeskakujcie przez butelkę w przód i w tył; leżcie przodem (na brzuchu), nogi wyprostowane, butelkę trzymajcie oburącz, podnoście głowę i ręce (nadal trzymając butelkę); wyciszenie – połóżcie się na butelce (butelka znajduje się pod plecami) i turlajcie się wolno w przód i w tył. „Piankolina” – zapraszam do zabawy kolejną masą plastyczną. Przepis na piankolinę: 1 kg mąki ziemniaczanej, jedno opakowanie pianki do golenia odrobina płynu do mycia naczyń najlepiej białego lub bezbarwnego. W dużej wysokiej misce lub kuwecie połączcie wszystkie składniki. Już samo wyciskanie pianki, obserwowanie jak rośnie, mieszanie jej z mąką jest bardzo przyjemne. Aby zmienić jej kolor możecie dodać barwniki spożywcze i nawet piankoliny możecie tworzyć rozmaite babki, budowle, zakopywać skarby, bawić się w niej autkami czy ludzikami, odciskać dłonie oraz rysować za pomocą wykałaczki. „Zagadki” – zapraszam do zabawy w zgadywanie Waszym zadaniem jest nazwanie przedmiotu, który spełnia podaną cechę. Co może być kwaśne? Co może być głośne? Co może być czerwone? Co może być wolne? Co może być ciche? Co może być lekkie? Co może być pachnące? Co może być ładne? Co może być niebieskie? Co może być miękkie? Co może być słone? Co może być słodkie? Co może być szybkie? Co może być małe? Co może być szorstkie? Miłej zabawy :)Pani Magda Poniedziałek Kochane Dzieciaki! Za oknem wspaniała pogoda. Aż żal siedzieć w domu. Dlatego mam dla Was wspaniały zestaw ćwiczeń, z którego możecie wybierać to, co Wam sprawia największą przyjemność i satysfakcję. Każdą wolną chwilę spędzajcie na świeżym powietrzu. A co tam robić?Możecie jeździć na rowerze, na hulajnodze, na na skakance, grać w gumę czy w spacerować, wspinać się na drzewa :)Podlewać rośliny, bawić się w piasku, zbierać kamyki, oglądać ptaki, motyle, na bosaka po trawie, po piasku, po kredą po najważniejsze! Huśtać się na huśtawkach i kręcić na karuzelach! A kiedy już wrócicie do domu pamiętajcie o kąpieli. Wspaniałych zabaw :)Pani Magda Poniedziałek Dzień dobry :) „Zabawa w dyrygenta” – odtwarzanie rytmu. Pobawcie się z domownikiem w wyklaskiwanie rytmu. Każda okazja jest dobra na taką zabawę: podróż tramwajem, czekanie w kolejce czy niedzielny piknik na trawie. Pamiętajcie że uderzać można nie tylko w dłonie, ale również w kolana, ramiona, głowę -wtedy będzie jeszcze ciekawiej :) „Jedziemy na wycieczkę” to zabawa w zapamiętywanie kolejności słów. Zaczynamy mówiąc „Jedziemy na wycieczkę i zabieramy…”Wymyślamy i wymieniamy na zmianę z rodzicem rzeczy, jakie zabieramy na wycieczkę powtarzając przy tym już te wcześniej przykład:Rodzic „Jedziemy na wycieczkę i zabieramy plecak.”Dziecko „Jedziemy na wycieczkę i zabieramy plecak i namiot.”Rodzic „Jedziemy na wycieczkę i zabieramy plecak, namiot i piłkę.”Dziecko „Jedziemy na wycieczkę i zabieramy plecak, namiot, piłkę i koc.” „Mój rysunek” – proponuję dziś rysowanie na dużych arkuszach papieru, im większe, tym lepiej. Temat pracy i technikę wykonania pozostawiam Waszej wyobraźni. Jestem bardzo ciekawa jakie dzieła stworzycie :) Miłej zabawy :)Pani Magda Poniedziałek Kochane dzieci! Dzisiaj Wasze Święto! Rośnijcie duże :)Niestety nie możemy się zobaczyć.. Mam dla Was niespodziankę. – przedstawienie Teatru Baj pt. „Ja, Maluch i morze.” Będzie tam coś o lecie, wakacyjnych podróżach i przygodach. Będzie dostępne na stronie Teatru Baj 1 czerwca w godzinach 10:00-12: je obejrzeć kliknijcie w link Spektakl „Ja, Maluch i morze” w reż. Marka Zakosteleckyego online ,,Zgaduj – zgadula” – zapraszam do gry w parach. Do gry potrzebne będą małe przedmioty (monety, guziki, kamyki lub inne przedmioty, które przy potrząsaniu powodują hałas – razem ok. 10 sztuk). Zaczyna młodszy uczestnik zabawy. Trzyma w dłoniach kilka przedmiotów, potrząsa nimi i mówi: ,,Zgadnij, ile ich mam?” Po każdej zgadywance przeliczcie przedmioty. Gracie na zmianę. „Palcem po plecach” – do tej zabawy koniecznie zaproście domownika i poproście go, aby usiadł do Was tyłem, a następnie narysujcie palcem tajemniczą wiadomość na jego plecach. Ćwiczenie to będzie wymagało od niego ogromnego skupienia. Nie zaczynajcie więc od skomplikowanych rysunków. Oczywiście wymieńcie się rolami i zgadujcie na zmianę odczytywane z pleców wiadomości. Miłego dnia :)Pani Magda Poniedziałek Dzień dobry :) „Bańki mydlane” – zapraszam do zabawy! Można przygotować ją w wersji mini – przygotowując miskę z wodą, w której możecie zanurzyć ręce lub w wersji maxi – bawiąc się w wannie Do wypełnionego pianą naczynia wrzucamy kolorowe piłeczki albo plastikowe zakrętki od butelek. Twoim zadaniem będzie odnalezienie ich i wyłowienie ręką, łyżką lub sitkiem. Zabawę w wannie można połączyć z łapaniem puszczanych przez rodziców baniek. „Figurki z masy solnej”- po raz kolejny chcę zaproponować zabawę masą plastyczną. Do przygotowania masy solnej potrzebujemy:– 2 szklanki mąki,– 2 szklanki soli,– woda – tylko tyle, żeby uzyskać pożądaną składników sypkich dodajemy powoli wodę i zagniatamy, aż całość się połączy. Oczywiście na początek można zrobić mniejszą lub większą ilość. A teraz już można się bawić :) Możecie lepić płaskie lub przestrzenne figurki. Do zabawy może też wykorzystać foremki do ciastek. Kiedy gotowe figurki wyschną (zazwyczaj trzeba dać im dzień na stwardnienie), można je pomalować. „Zabawa symetryczna” – aby ją rozpocząć potrzebujemy ulubione przedmioty i zabawki ale takie, które macie w domu w parach (po 2 szt np. łyżeczki, klocki, autka itp.). Na środku kartki lub stołu wyznaczamy za pomocą taśmy lub sznurka granicę. Zabawa polega na układaniu przedmiotów wzdłuż osi symetrii lub inaczej w odbiciu lustrzanym. Możecie zacząć od układania początkowo po 3-4 przedmioty i odtwarzania tego samego wzoru z drugiej strony. Potem możecie zwiększyć liczbę przedmiotów lub wykorzystać do zabawy kolorowe figury geometryczne, np. wycięte z kolorowego papieru. Miłej zabawy :)Pani Magda Poniedziałek Witajcie Przedszkolaki :) „Co zmieniło się w pokoju?”- z początkiem tygodnia zapraszam do zabawy na spostrzegawczość. Koniecznie zaproś do niej domownika. Wspólnie wybierzcie jedno z pomieszczeń w domu. Jedna osoba ma zasłonić oczy i poczekać, aż druga przestawi lub schowa jakąś rzecz. Można zacząć od większej i stopniowo wybierać mniejsze. Zadanie polega na odgadnięciu czego brakuje lub co zmieniło się w pokoju. Ciekawe ile czasu zajmuje Wam rozwiązanie takiej zagadki? A teraz zamieńcie się rolami. Zabawę można kontynuować :) „Flubber Soap czyli masa mydlana” – dla wszystkich, którzy uwielbiają wszelakie masy plastyczne, a szczególnie takie, które można zgniatać, rozciągać i z nich lepić! I właśnie taką maź proponuję Wam dziś stworzyć. Przepis jest tak bardzo prosty. Potrzeba tylko dwóch składników: mąki ziemniaczanej i mydła w płynie lub szamponu. Dla uatrakcyjnienia zabawy można również dodać barwniki spożywcze. Masę można wyrabiać w misce lub w plastikowym pojemniku. Proporcje dobieracie sami, masa ma być rozciągliwa i nie może przyklejać się do rąk. Teraz już czas na zabawę :) A na koniec, zamiast wyrzucać flubbera możecie go użyć do mycia rąk! „Dokończ rysunek”- do zabawy potrzebne będą kartki i … kredki, ołówki, flamastry lub farby – sami zdecydujcie. Zaproście do zabawy domownika lub kilku, im więcej osób tym weselej i ciekawiej. Zacznij rysować, a potem podaj kartkę osobie, która siedzi najbliżej Ciebie, aby domalowała jakiś element i podała kartkę następnej osobie. Po kawałeczku stworzycie wspólnie ciekawe dzieło. Następny rysunek może zacząć inna osoba. Możecie też zmienić rozmiar kartki lub wybrać inne kolory farb lub kredek. Na zakończenie warto wspólnie posprzątać po pracy i do zrobić wystawę wspólnych rysunków. Miłej zabawy :) Pani Magda Poniedziałek Hej, hej Dzieciaki :) „Robimy slime” – dzisiaj zaproponuję Wam zrobienie własnego glutka, pozbawionego detergentów. Oto przepis: szklanka mąki pszennej szklanka mąki ziemniaczanej ¾ szklanki oleju ½ szklanki wody barwnik spożywczy (opcjonalnie) brokat (opcjonalnie) Wszystkie składniki przekładamy do miski i mieszamy. Powstałą masę wyrabiamy rękami do uzyskania pożądanej konsystencji. Jeśli slime jest zbyt twardy, można dodać kilka łyżek oleju. A jeśli zbyt miękki to kilka łyżek mąki ziemniaczanej. Zapraszam do zabawy paluszkowej „Pieski.” Wszystkie pieski spały (zaciśnięta dłoń).Pierwszy obudził się ten mały (otwieramy mały palec).Mały obudził średniego,Który spał obok niego (otwieramy drugi palec).Gdy średni już nie spał,To duży też przestał (otwieramy trzeci palec).Trzy pieski się bawiły,Czwartego obudziły (otwieramy czwarty palec).Cztery pieski szczekały,Piątemu spać nie dały (otwieramy kciuk i machamy całą dłonią). Jeśli spodobała Ci się zabawa, zachęcam do powtarzania wierszyka wraz z pokazywaniem i nauczenia się tekstu na pamięć. „Oto ja” –stwórzcie rysunek swojej postaci w rozmiarze naturalnym. Do tego potrzebne nam będą: kredki lub flamastry duży arkusz szarego papieru podłoga :) pomoc domownika :) Połóż papier na podłodze i połóż się na nim na plecach. Teraz poproś domownika, aby odrysował flamastrem Twój kontur ciała. Ciekawe rozpoznasz siebie na papierze? Twoim zadaniem będzie narysowanie własnej twarzy i włosów oraz ulubionego stroju. To bardzo duża praca, którą możesz podzielić na kilka dni. Po ozdobieniu swojej postaci, możesz wyciąć ją rysunki warto powtarzać co roku i razem z bliskimi porównywać je. Miłej zabawy :) Pani Magda Poniedziałek Hej, hej Dzieciaki :) Dzisiaj zapraszam Was do zabaw: „Pranie i sprzątanie”- weźcie czynny udział w życiu swojej rodziny. Włączcie się do pomocy w codziennych porządkach, na miarę swoich możliwości. Możecie pomóc rodzicom zrobić pranie; włożyć swoje brudne ubrania do pralki, nasypać proszek, a nawet według instrukcji rodzica ustawić program pralki. Po skończeniu prania wyjąć i powiesić ubrania. Możecie również odkurzyć część swojego domu , powycierać kurze lub brać udział w wyjmowaniu zakupów. Ciekawe co przyniesie Wam najwięcej radości. „Guziki, suwaki i sznurowadła” – wspólnie spędzany czas to świetna okazja powtórzenia sobie czynności takich jak zapinanie guzików, zasuwanie suwaka czy wiązanie sznurowadeł. Może jedne są dla Was dziecinnie proste, a inne wymagają powtórzenia. Pamiętajcie! Samodzielni mają łatwiej :) „Gimnastyka razem z mamą”- zaproście dziś do ćwiczeń swoje mamy: rysujcie symetryczne koła łokciami, dłońmi, kciukami, poruszajcie prawymi, a później lewymi częściami ciała, dotykajcie na zmianę prawą ręką lewego kolana i lewą ręką prawego kolana, skaczcie jak pajacyk, przeskakujcie z nogi na nogę zgodnie z rytmem muzyki, przytulcie się do siebie. Miłej zabawy Pani Magda Poniedziałek Witajcie Koty, Zające i Lisy :) „Nasz namiot” – dzisiaj proponuję Wam zbudowanie z koców, poduszek i krzeseł namiotu lub domku. Może przyda się krzesło albo stół? W nowym „pomieszczeniu” można spędzić czas na czytaniu książek, wspólnej zabawie czy opowiadaniu sobie niesamowitych historii. Czy w namiocie przyda się latarka? „Tajemnicza droga” – ta zabawa wymaga udania się do kuchni i znalezienia w niej różnych nasion; takich jak groch, fasola, soczewica, ciecierzyca. Wybierzcie jedno lub dwa z nich. W pokoju narysujcie na kartce linię – szlak turystyczny albo autostradę i ułóżcie na niej nasiona. A jeśli wolicie zmienić kształt drogi – nic prostszego. Na drugiej kartce narysujcie kolejną linię i ułóżcie na niej nasiona. Czy będzie to samotna droga? Czy też przetnie się z innymi? Możecie też z nasion układać różne wzory i obrazki. „Wspólne gotowanie” – to zabawa dla wszystkich łakomczuchów :) Razem z rodziną zaplanujcie menu na dzisiejszy obiad lub kolację i wspólnie przygotujcie jedzenie. Może obierzecie warzywa? Pokroicie pomidory? Pamiętajcie, aby każdy miał udział w tym zadaniu. Ciekawe kto w Twoim domu nakryje do stołu? Smacznego :) Miłej zabawy :) Pani Magda Poniedziałek Dzień dobry Zające, Lisy i Koty „Czarodziejski worek” do worka włóżcie 5 różnych przedmiotów różniących się wielkością i i fakturą (może być z plastiku, drewna, metalu, papieru lub sznurka) i kształtem. Koniecznie zaproście do zabawy domowników. Szukajcie kolejno przedmiotów posługując tylko się zmysłem dotyku tzn. bez podglądania :) „Sensoryczna tablica” do jej przygotowania potrzebujecie tacy (im większa, tym lepsza zabawa) i czegoś sypkiego; kaszy manny, mąki lub cukru. Wystarczy wysypać trochę sypkiego materiału na tacę, ale nie za dużo i gotowe. Teraz można rysować obrazki, koła, litery, cyfry. „Zabawa w przepychanie i siłowanie się” na początek poszukajcie domownika chętnego do zabawy. W parze usiądźcie na podłodze zetknijcie się plecami i próbujcie przesunąć drugą osobę. Możecie też spróbować siłować się siedząc naprzeciwko siebie stykając się dłońmi lub stopami. Miłej zabawy :) Pani Magda Wtorek Zapraszam Was do nietypowej gimnastyki: Turlaj się po podłodze z nogami wyprostowanymi i rękami ułożonymi wzdłuż ciała, tyle czasu, ile potrzebujesz :) Podskakuj obunóż na podłodze w przód i w tył, na boki, wskakuj obunóż na złożony na podłodze koc i wyskakuj z niego. Skacz jak pajacyk. Połóż się na podłodze z zamkniętymi oczami i policz do 15. Usiądź na podłodze i skup się na swoim oddechu. Policz 6 wydechów. Zabawa w lustro – do zabawy zaproś domownika. Wyobraźcie sobie, że jedna osoba zamienia się w lustrzane odbicie. Druga osoba porusza się (może też robić śmieszne miny), a pierwsza naśladuje ją tak szybko, jak potrafi. Potem możecie zamienić się rolami. „Kolorowe ślady” – spróbujcie pomalować farbą dłonie lub stopy i odbijcie je na kartce papieru. Zastanówcie się co te ślady przypominają i domalujcie brakujące elementy. Koniecznie zróbcie zdjęcia swoim malunkom, bardzo chcę je zobaczyć :) Miłej zabawy :)Pani Magda Poniedziałek Witajcie Dzieciaki, Lisy, Koty i Zające :) Dziś zaproszę Was do śmiesznej zabawy z całą rodziną. Nadmuchajcie balonik i odbijajcie go do siebie w nietypowy sposób: możecie wcześniej ustalić, że używacie do tego pięści, głowy, łokci albo nosów. „Kto szybciej potrafi?” – konkurs w nazywanie i dotykanie określonych części w obrębie własnego ciała i twarzy. Jedna osoba podaje instrukcję (może też ułatwić pokazując) np. pomasuj prawą ręką prawe kolano, poklep się prawą ręką po brzuchu, dotknij lewym palcem wskazującym w pracy łokieć. Druga osoba ma wykonać zadanie. Aby utrudnić możecie wcześniej ustalić czy dotykacie otwartą czy zaciśniętą dłonią, czy klepiecie, uciskacie czy masujecie. Ciekawe kto szybciej wykona zadania J, a kto popełni więcej błędów. „Robot” – kolejna zabawa polega na sterowaniu robotem. Jedna osoba zamienia się w robota, a druga w jego inżyniera. Robot czeka na instrukcje. Natomiast inżynier chce, aby robot przeszedł określoną trasę i w tym celu może wydawać polecenia dotyczące ilości kroków i ich kierunku. Miłej zabawy:) Pani Magda Poniedziałek Zobaczcie jakie w tym tygodniu czekają na Was propozycje zabaw :) Czy brakuje Wam zabawy w piaskownicy?Mimo, że siedzimy w domu, to od dziś zabawa piaskiem to nie problem. Do zrobienia własnego piasku kinetycznego potrzebujemy: – mąki kukurydzianej lub ziemniaczanej (tyle, ile chcecie mieć piasku),– oleju spożywczego,-dużej miski lub mąki stopniowo dodajemy olej. Mieszamy do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Pamiętajcie, żeby wlewać olej w małych ilościach! Dzisiaj czas na wyjątkowe sprzątanie. Porozrzucajcie po pokoju swoje skarpetki i przenoście je w określone miejsce palcami stóp lub na podbiciu stopy. Do zabawy zaproście domowników. Ciekawe kto potrafi złapać skarpetkę palcami stóp? Kolorowe piłki. Poszukajcie w domu papieru o różnej fakturze (kolorowe kartki, gazeta, papier śniadaniowy, folia aluminiowa, bibuła). Mocno zgniećcie je, aby swoim kształtem przypominały piłki. Teraz możecie urządzić konkurs rzucania do celu. Przygotujcie pojemnik, tabelę, gdzie można zapisać punktację i koniecznie zaproście zawodników :) Miłej zabawy Pani Magda Środa Hej Dzieciaki! Wesoło jest ćwiczyć razem, a teraz macie okazję ćwiczyć razem z rodzicami. Mam dla Was propozycje zabaw domowych: Zagadki węchowe. Poproście rodziców o przyprawy i razem odgadujcie ich nazwy po zapachu. Które są dla Was przyjemne? Czy dorośli lubią te same? Wykonujcie razem z rodzicami czynności domowe, tj., wieszanie prania, segregowanie ubrań i ich składanie, dobieranie skarpetek w pary. Może macie w domu spinacze? Pochwalcie się jak szybko potraficie je przypiąć! Ciekawe kto znajdzie więcej par skarpetek J Razem z rodzicami posłuchajcie bajkowych słuchowisk i pobawcie się w zgadywanki. Pytania mogą być proste, na które można odpowiedzieć tak lub nie, bądź bardziej złożone. Pamiętajcie o pytaniach pułapkach, nie dotyczących bajki :) Kolejne zabawy już w poniedziałek. Miłej zabawy :) Pani Magda Serwis nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies. Pliki cookies (tzw. „ciasteczka") stanowią dane informatyczne, w szczególności pliki tekstowe, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu i przeznaczone są do korzystania ze stron internetowych
Tańczący jastrząb (1977 r.) w reżyserii Grzegorza Królikiewicza jest kinową wersją, powstałego trzy lata wcześniej spektaklu telewizyjnego Toporny. Pierwowzór obydwu adaptacji stanowiła powieść autorstwa Juliana Kawalca Tańczący jastrząb. Jasno wyznaczony czas, w którym żył Michał Toporny, stanowi wymowny symbol. Półwiecze między 1914 a 1964 rokiem[1], upłynęło pod znakiem wojen, powstań, rewolucji – także tych społecznych, obyczajowych i kulturowych. Ten burzliwy czas przełożył się doskonale na konwulsyjną narrację zarówno w powieści, jak i w filmie. Tańczący jastrząb opowiada historię życia Michała Topornego (w tej roli doskonały Franciszek Trzeciak) niezwykle ambitnego, zdolnego chłopskiego syna, który dzięki uporowi oraz niesłychanej sile woli, osiągnął zawodowy sukces. Michał, urodzony i wychowany w biedzie, zmuszony był przerwać naukę z powodu braku pieniędzy. Po śmierci matki, ojca i babki sam zajmował się gospodarstwem. Pomocą służyła mu jego wiejska żona Maria (Beata Tumkiewicz): Michał musiał się ożenić, bo świnie nie mogą być głodne, i w te dnie, gdy on jedzie w pole albo do lasu na cały dzień, musi im ktoś dać jeść, a kury też nie mogą sobie tak chodzić, gdzie chcą spacerować i wskakiwać na strzechę, i krowy muszą być wydojone na czas, i serwatka musi być na czas odlana z kwaśnego mleka, i wreszcie te kurze i gęsie odchody muszą być odmiecione od drzwi domu ostrą, pręcianą miotłą[2]. Dzięki zaangażowaniu miejscowego nauczyciela, Michałowi udało się w wieku trzydziestu lat zdać maturę i dostać się na jeden z trudniejszych kierunków studiów na politechnice. „Odtąd z zawziętością, jak nie człowiek, ale jak uparte zwierzę (…)”[3] wzorowo zaliczał wszystkie egzaminy, nadganiał braki, piął się po szczeblach kariery, bezwzględnie maszerował „po linii prowadzącej wzwyż”[4]. Powieść Kawalca już samą swoją budową zachęca do interpretacyjnej gry pomiędzy odbiorcą a twórcą. Autor-narrator, nie tylko zna losy bohatera, ale zdradza nam je na samym początku, burząc w ten sposób napięcie dramaturgiczne. Kawalec tragizm postaci buduje za pomocą zdań pytających, skierowanych bezpośrednio do bohatera. W ten sposób opisuje uczucia, przemyślenia, relacjonuje zdarzenia z życia postaci. Również Królikiewicz, umyślnie wprowadzając chaos do narracji, staje w opozycji wobec tradycyjnego języka filmowego, tak jak jego bohaterowie stają wobec świata. Narratorem w kinowej wersji Tańczącego jastrzębia jest dusza tragicznie zmarłego Michała Topornego. Jego wspomnienia niosą ze sobą olbrzymi ładunek emocjonalny. Film jest zatem spóźnioną, bo dokonaną już po śmierci, spowiedzią duszy, jej krytycznym spojrzeniem na swoje życie. Sam Michał Toporny także był spóźniony: (…) co było gdy jeden twój kolega, dużo młodszy od ciebie, taki wesoły różowy chłopak, żartowniś powiedział ci, że późno zaczynasz tę naukę i że on nie wie, jak ci ta nauka pójdzie, i że wątpi, czy dobrze ci pójdzie… przedtem wielu innych powiedziało ci, że rozpoczął się czas spóźnionych, epoka spóźnionych, epoka przybłędów, a tyś sobie najlepiej zapamiętał słowa tego różowego, uśmiechniętego chłopaczka, tego nie spóźnionego i nie przybłędy, który nie miał ani pola, ani żony, ani syna, tylko książki i zeszyty (…)[5]. Bohater pragnął nie tylko dogonić, ale nawet przegonić „synów umierającego miasta mieszczan”[6]. Działał w oszołomieniu, w sposób niezwykle zawzięty, zachłanny, nie licząc się z innymi ludźmi. By osiągnąć sukces, poświęcił dom i rodzinę. Porzucił swoją wiejską żonę Marię, dla nowej, miejskiej, ładniejszej Wiesławy (w tej roli Beata Tyszkiewicz). Michał nieustannie starał się udowodnić, że zasługuje na to by tam być, że nie jest ani spóźniony, ani przybłędą, a przynajmniej, że tacy jak on nie zabierają miasta mieszczanom, a nawet jeśli, to zbyt wiele go w życiu ominęło i chociażby dlatego wiele rzeczy wolno mu wziąć, by mógł nadrobić swe spóźnienie. Wiejskie / miejskie Film otwiera czarno-białe ujęcie przedstawiające wzniesioną na skale, posągową rzeźbę jastrzębia z rozpostartymi skrzydłami. Filmowanie obiektu z żabiej perspektywy ma na celu wyrazić egzaltację i triumf bądź autorytet i władzę. Taki punkt kamery podnosi, wyolbrzymia[7]. Wyczuwalny nastrój grozy potęgują towarzyszące rzeźbie błyski, grzmoty i pędzące czarne chmury. Kolejne sceny portretują wiejską część życia bohatera. Poprzez techniczne zagranie czerwonym filtrem nałożonym na obiektyw kamery odbieramy przedstawione obrazy jako zły sen. Czerwień wzmaga w nas uczucie strachu, niepokoju, zbliżającego się dramatu. Z drugiej strony daje ekspresjonistyczne poczucie odrealnienia, bajkowości. Królikiewicz narzuca widzowi pewne elementy akcji w sposób znaczący i nieprzypadkowy. Te z pozoru puste znaki czekają na dopełnienie, wypełnienie ich przez widza. Przykładem niech będą narodziny bohatera – wyrażone poprzez zbliżenie kamery na matczyną pierś tryskającą mlekiem i niemowlęce przyrodzenie – czy chociażby śmierć ojca poprzedzona symbolicznym ujęciem gaszenia przez niego świecy. Śmierć matki zwiastuje latająca mucha, powszechnie kojarzona z rozkładem, gniciem, chorobą i brudem. Także wojna wkracza w życie bohatera w sposób symboliczny, równie gwałtowny, jak wichura. Kataklizm uprzedza ujęcie robaka wpełzającego do jabłka. Niesamowicie istotną sceną jest ta przedstawiająca ograbianie dworskiego majątku, podział gruntów. Zdjęcia są zdeformowane, niedoświetlone, ożywiona, rozdygotana kamera pokazuje gigantyczne zbliżenia. Przyśpieszenie scen, ich zagęszczenie, podkreślenie dramatu powtarzalnością symbolizuje i doskonale obrazuje nadejście nowej epoki, nowego ładu. Sceny z miejskiej części życia Michała Topornego uwydatniają poczucie inności bohatera, „będziesz w porównaniu z nimi jakby trochę za ciężki, jakby trochę za wolny, jakby mimo swojej całej gwałtowności noszący na swojej twarzy piętno zamyślenia, odziedziczone po chłopskich przodkach”[8]. Nierealistyczne ujęcia doskonale składają się na jak najbardziej realne życie zagubionego mężczyzny. Michał w skupieniu obserwuje wszystkich ludzi, zapatruje się w najprostsze czynności, przygląda się np. mężczyźnie, który je spaghetti. Puszczenie tej sceny od tyłu (inwersja ruchu), tym samym jej powtarzalność, mechaniczność doskonale wzmaga dramaturgię ujęcia. Ma charakter groteskowy, z tendencją do czystego nonsensu. Toporny nie radzi sobie ze swoją odmiennością, „spóźnieniem”. Swoje pochodzenie rozpatruje w kategorii winy, wstydzi się go przed nowo poznaną przyszłą miejską żoną Wiesławą. W czytelni, gdzie ma miejsce ich pierwsze spotkanie, Michała prześladują odgłosy kur, „w wyobraźni, która ci płata figle i która cię nęka, i która chce cię poniżyć, przedstawiasz tej dziewczynie to swoje chłopstwo i oskarżasz się swoim chłopstwem, a potem pokornie wpatrujesz się w twarz tej kobiety i oczekujesz pokornie wyroku”[9]. Rzeczywiste / wyobrażone Film Grzegorza Królikiewicza zmusza nas do dostosowania naszej wrażliwości filmowej do wyobraźni reżysera. W filmie nakładają się dwa wymiary, w których żyjemy: rzeczywisty i wyobrażony. Królikiewicz pisał: (…) pokój ani nie jest banałem architektury wnętrza, ani fantomem z marzenia. Geometria tej bryły zostaje nasycona psychologią mojego w niej pobytu. Używając przenośni: mój dzień nasycony zostaje moją nocą. Mój racjonalizm – moją wyobraźnią. Szczególnie w Tańczącym jastrzębiu reżyser nie daje nam pewności, czy w danym momencie filmu mamy do czynienia z przestrzenią rzeczywistą, czy też z inscenizacją wyobraźni bohatera snującego fantazje na temat danej sytuacji. Poczucie to pogłębia brak chronologii wydarzeń. Wspomnienia mieszkają się, poszczególne ujęcia są wielokrotnie powtarzane, jakby dusza zmarłego z perspektywy śmierci chciała naprawić to zło, które wyrządziła w życiu. Na to jest jednak za późno i za każdym razem powtarzana scena kończy się tak samo. Dotyczy to przede wszystkim sekwencji z delegacją chłopską. Podkreślenie sprzeciwu Michała, co do zmiany decyzji w sprawie wycinki lasu, poprzez jego bezradność, afektywność, (przy całym dynamizmie i inicjatywie bohatera) wzmaga tragiczny wydźwięk sceny. Podobnie rozegrana została historia z delegacją zagraniczną. Braki naszego bohatera, wynikające z nieznajomości języka, paraliżują go. Jego strach wyraża rozedrgana, pijana kamera. Co najgorsze nasz bohater został zmuszony poprosić o pomoc kochanka żony, którego dzień wcześniej w trakcie kolacji spoliczkował. Wydarzenie to wzmogło taniec szalonego, któremu poddany był Toporny. Do wielkiego przeistoczenia doszło w hallu nocnego lokalu, gdzie Michał dokonał „(…) nieco błazeńskiego aktu oględzin samego siebie. I po tych oględzinach zmienił skórę, i już w tej innej skórze poszedł w dalsze życie”[10]. Prostym zabiegiem symbolizującym tzw. taniec przywdziewanej skóry jest zmiana garnituru przez bohatera. Toporny wie, że ten w lustrze a on to dwie zupełnie inne osoby, mimo to poddaje się we władanie tego wyimaginowanego, powstałego na nowo, miastowego. Nowa skóra sprawiła, że Michał zaczął pogardzać swoją wiejską żoną. Kawalec bardzo emocjonalnie rozpisuje się na temat porzucenia wiejskiej żony Marii przez Michała. Mówi o jej poniżeniu, bólu, przekroczeniu granic wstydu, błaganiu o miłość. Pokazuje, że nie ma większej nienawiści niż ta zrodzona z bliskości. W filmowej scenie kobieta staje nago, całkowicie bezbronna naprzeciw Michała, domagając się miłości. Zamiast niej doświadcza wzgardy, odrzucenia i odrazy. Proces zmiany skóry pogłębia się w momencie, gdy rodzice nowej miejskiej żony proszą Michała o kłamstwo w sprawie pochodzenia: Nie chodzi nam o nich ale i ciebie musimy cie chronić przed nimi.” W scenie tej jest taki moment gdy gaśnie światło, stół pustoszeje a Michał zaczyna opowiadać jedną z anegdot, że swojego wiejskiego życia. Nowa sceneria ciemność, samotność odzwierciedla faktyczny stan ducha bohatera, jego wewnętrzny krzyk: „byłem zwyczajnym chłopem i młodość nie upływała mi na jeździe konnej. Gdy trzeba było, zakopywałem zdechłe świnie, dobijałem zdychającą kobyłę, byłem chłopem siejącym z płachty i koszącym kosą, obcinałem gałęzie z wierzb, byłem świńskim i krowim weterynarzem, mordercą niepotrzebnych piesków, gapą opartym o płot i patrzącym na pola[11]. Kłamstwa zmobilizowały Topornego do coraz to intensywniejszego pięcia się po szczeblach kariery. I choć z czasem Michał będzie rozpaczliwie bronił tej skóry, będzie rozpaczliwie ją na sobie przytrzymywał, ona zacznie się strzępić, szarzeć i blednąć. Gdy to nastąpi, zacznie szukać akceptacji wśród synów miasta jak i przebaczenia ze strony współmieszkańców z rodzinnej wsi. Doskonale ilustruje to wykorzystana w filmie piosenka Zaproście mnie do stołu w wykonaniu Elżbiety Wojnowskiej: Zaproście mnie do stołu, zróbcie mi miejsce między wami. Wspominajcie sobie trudne lata, powiedzcie otwarcie, co serdecznie boli. Może znajdzie się między wami wojażer znajdzie się między wami wojażer, znajdzie się między wami wojażer. Opowie o pięknych krajach, egzotycznych krajach. Ileż to razy będziemy wstawać, wznosząc uroczyste toasty. Po ilekroć zadrży stół od śmiesznych powiedzonek. Zaśpiewamy wspólnie stare, bliskie pieśni. A potem usadowieni wygodnie w fotelach, usadowieni wygodnie w fotelach, usadowieni wygodnie zasłuchamy się w fortepianowe pasaże. Zaproście mnie do stołu, tu za drzewami chmurno i samotnie. Zaproście mnie do stołu, powiedzcie otwarcie co serdecznie boli. Królikiewicz / Kawalec Królikiewicz zupełnie inaczej odczytuje bohatera Kawalca. Wykreowany w prozie Michał Toporny jest pracowity, zagubiony, ale w gruncie rzeczy pozytywny, żałuje swoich decyzji. Nie znaczy to, jak słusznie zauważa Maria Malatyńska, że Kawalec traktuje swojego bohatera w sposób całkowicie bezkrytyczny. Dostrzega zło i tragedię do jakich doprowadził, „[a]le afekt łagodzi każdy wyrok”[12]. Toporny Królikiewicza jest brzydki, bezwzględny, prymitywny, pazerny, sprytny, nieinteligentny. Staje się agresywny, coraz bardziej wściekły. Reżyser poprzez wypowiedziane przez nauczyciela w filmie zdanie „ty głupi ciołku, idioto” ujawnia pogardę – której nie doświadczymy w książce – wyrażoną wobec postaci. Centralny, kluczowy w powieści, motyw biednego chłopa, który oszalał po tym, jak przy podziale gruntów dworskich dostał trochę ziemi i w tym obłąkaniu umarł, został przez reżysera zubożony i potraktowany dość powierzchownie. W książce taniec starca powraca nieustannie, niejako prześladuje Topornego, chcąc go ostrzec przed nieuniknionym: Na niewielkim kole ziemi byłych dworskich gruntów odbył się obłędny taniec starca z domu ubogich, który w swoim wielkim spóźnieniu tak gwałtownie i tak drapieżnie brał ziemię, te darowiznę czasu, i tak się w nią wgrzebywał twarzą, rękami i myślą, że aż nie mógł jej wziąć; bo między ogromnym pragnieniem brania ziemi a ziemią stanęło jego szaleństwo jak mur nie do przebicia; i dlatego on nie był w stanie wziąć ziemi, bo był z nią nieoswojony, bo nigdy nie miał ziemi, a bardzo chciał ją mieć; a gdy ją nagle dostał, tak go przeraziła ziemia, że oszalał i nie mógł już się z ziemią obejść po ludzku, i obszedł się z nią jak dzikie zwierzę ze swoją ofiarą, i udowodnił, że objął go i zagarnął całego ten dalekosiężny cień krzywdy rzuconej w przyszłość przez dawny czas[13]. Michał Toporny tak jak starzec stał się ofiarą ogromnej, socjalistycznej rewolucji społecznej. Ofiarą nowej epoki – z jednej strony budowanej na ludziach, z drugiej zaś zrównującej ich szanse. Został pozbawiony kontroli nad swoim życiem, zagubił się w możliwościach, które dał mu los, zaciemniając ogląd całości. Film jak i książka stanowią próbę syntezy rzeczywistości socjalistycznej opowiedzianej przede wszystkim w kategorii tragedii. Tragedii jednostki wyrwanej, odrzucającej własne korzenie, wypierającej się swojego pochodzenia, tym samym nigdzie nie czującej się u siebie; „Można próbować, można na rożne sposoby próbować, ale to się nie uda – zostawić ziemię i nie doznać bólu”[14]. Wioleta Osińska PRZYPISY: 1 W filmie czas ten został celowo wydłużony do 60 lat. 2 Julian Kawalec, Tańczący jastrząb, Warszawa 1976, s. 116. 3 Tamże, s. 275. 4 Tamże, s. 284. 5 Tamże, s. 164. 6 Tamże, s. 276. 7 J. Płażewski, Język filmu, Warszawa 1982, s. 67. 8 J Kawalec, dz. cyt., s. 276. 9 Tamże, s. 177. 10 Tamże, s. 188. 11 Tamże, s. 229. 12 M. Malatyńska, Bajka o dzikim wilku, „Kino” 1977, nr 144, s. 23. 13 J. Kawalec, dz. cyt., s. 278. 14 Tamże, s. 170.
dzisiaj zaproszę mamę do stołu